sobota, 21 czerwca 2014

Rozdział I - ' Początek wędrówki '

' Musimy podejmować decyzje, które mogą mieć za sobą straszne konsekwencje. Przez te decyzje, możemy stracić najbliższe nam osoby. Jednak podejmując tą decyzję, musimy być pewni, że postępujemy właściwie. '



Był środek nocy, a Ayumi stała przy głównym wejściu Konohy i wpatrywała się smutno w budynki, które są jej domem. Nie chciała stąd odchodzić. Możliwe, że więcej tu nie wróci i ta myśl ją przerażała. Owszem, należała do oddziału AMBU i miała świetne kekkei genkai, Ketsuki, ale mimo to, bała się. Akatsuki to potężna grupa, która bez mrugnięcia okiem potrafi wymordować każdego niewinnego człowieka, który po prostu przejdzie obok nich czy krzywo się spojrzy. Miała stać się jedną z nich, dla dobra wioski. Nie miała pojęcia, jak to wszystko rozegra, nie chciała stąd odchodzić. Odwróciła się tyłem do Konohy, by spojrzeć na las i wyruszyć w drogę. To była chwila, na rozpoczęcie misji. Za niedługo zostanie oskarżona zdrajcą, za niedługo...
- Ayumi - usłyszała głos, który rozpoznałaby wszędzie. Do jej oczu napłynęło parę łez, ale nie pozwoliła im się wyzwolić. Odwróciła się powoli w jego stronę. 
- Kakashi... - jęknęła, po czym padła mu w ramiona i zaczęła napajać się jego zapachem ten ostatni raz. 

No właśnie. Kakashi Hatake. Osoba, którą dziewczyna darzyła wielkim uczuciem. Osoba, która wdarła się w jej serce i była jej pierwszym partnerem. Byli ze sobą od niecałego roku i było im dobrze. Teraz musieli się rozstać, przynajmniej do czasu rozwiązania tej całej sprawy. Stali tak wtuleni w siebie w milczeniu, cieszyli się ostatnią wspólną chwilą. 
- Muszę iść... - szepnęła, odsuwając swoją twarz od jego klatki piersiowej, by spojrzeć mu w oczy, a przynajmniej w to jedno odkryte. 

- Wiem o tym... - odpowiedział, na co ona uniosła swoją dłoń do jego twarzy, by delikatnie zsunąć mu maskę. Nie protestował, nic nie mówił. Po prostu chciała go pocałować, pożegnać się. Czuła przyjemne ciepło, tak bardzo nie chciała go zostawiać. Czuła przyjemne dreszcze, kochała go. Kochała jego pocałunki i delikatność oraz dobroć. On ją wszystkiego nauczył i też on pomógł jej rozwinąć Ketsuki klanu Nakame. Była ostatnią z swojego rodu, wszyscy zginęli podczas rzezi pewnych nieznanych ninja. Tylko ona przeżyła, bo po prostu udało jej się uciec. 
Swoimi dłońmi bawiła się włosami Kakashiego, a ona sam zacisnął swoje ręce na jej plecach. Pragnęła go całym sercem. Usłyszała nagle dźwięk pochodzący z tuby, który wzywał shinobi i oznaczał niebezpieczeństwo w wiosce. W tym przypadku - właśnie podjęto próbę zamordowania Hokage. Po jej policzkach spłynęły łzy, a Hatake jeszcze mocniej ją do siebie przyciągnął i pogłębił pocałunek. Następnie odsunęła się od niego, a on otarł jej zapłakaną twarz. 
- Kakashi... - chciała coś powiedzieć na koniec, ale on zamknął jej usta jeszcze szybkim pocałunkiem.
- Nic nie mów, niedługo tu wrócisz i znowu będziemy razem. Tylko błagam cię, Ayumi, myśl zanim coś zrobisz. Uważaj na siebie, nie daj się zabić. Obiecaj mi, że będziesz ostrożna - poprosił. Te słowa były takie nowe, rzadko kiedy pozwalał sobie na tak wylewne wyznania. Widocznie takie momenty zmuszały go do takich kroków - idź już, zaczyna się pościg. - Zawahała się, ciągle trzymała Kakashiego za rękę - Biegnij Ayumi, no już. Spróbuje ich jeszcze zatrzymać, wiesz że tylko parę osób zna prawdę. Nie ma czasu, idź! - Popchnął ją w stronę wyjścia, przez co zmuszona była puścić jego rękę. 
- Nie zapomnij o mnie, Kakashi - powiedziała, po czym skoczyła na drzewo i zaczęła biec. Odwróciła się za siebie i ujrzała sylwetkę ukochanego ninja, który odprowadzał ją wzrokiem, a potem sam udał się w udawany przez siebie pościg w zupełnie innym kierunku. 
Czuła jak wiatr muska jej twarz, co dawało jedyną przyjemność w całym tym zamieszaniu. Od tego momentu była skazana wyłącznie na siebie. Nie miała wsparcia innych shinobi, z którymi nieraz stawała do walki. Wspólnie bronili siebie nawzajem, przez co tworzyli wspaniałą grupę. Teraz była sama. Musiała sama o siebie dbać, dbać o swoje życie, które podczas tej misji będzie zagrożone przez cholernie długi czas. 

~*~

Minęło już parę dni od czasu jej ucieczki. Dziękowała Bogu, że nie była zmuszona do walki z swoim pościgiem. Gdy przekroczyła granice Kraju Ognia, odetchnęła. Zeskoczyła z drzew i pozwoliła sobie na wolny spacer, by móc spokojnie pomyśleć nad tym, co ma robić dalej. Teraz najtrudniej będzie znaleźć członków Akatsuki. Nikt nie wiedział, gdzie jest ich kryjówka, a odnalezienie jednego z nich również było dość trudne. Zazwyczaj chodzili parami. Musiała zrobić coś, co przyciągnęłoby ich uwagę na jej osobę. W sumie chciała zabić Tsunade, to powinno ich w jakimś stopniu zainteresować. W dodatku była ostatnią z Nakame, co tworzyło z niej dość smaczny kąsek i zdawała sobie z tego sprawę. Czuła, że prędzej czy później i tak ją znajdą. Dotknęła swój ochraniacz, który miała przywiązany przy pasie niczym jakiś pasek. Westchnęła cicho i w tym całym zamyśleniu, spuściła wzrok na ziemie. Wyciągnęła swój kunai, którym zaczęła podrzucać beztrosko, jakby to była nic nie warta zabawka. Co robić dalej? Nie wiedziała. Czekała ją tylko długa wędrówka i sporo pracy. 
Nagle poczuła, że nie jest sama. Odwróciła się gwałtownie i rzuciła swoim kunaiem, obezwładniając przy tym kunai swojego przeciwnika. Spojrzała na niego i zaklęła pod nosem, tylko nie ona.
- Ayumi Nakame, zostałaś oskarżona o próbę morderstwa hokage Wioski Liścia. To twój koniec - powiedziała TenTen, uważnie się jej przyglądając. W jej oczach dostrzegła zawód i rozczarowanie. Kiedy Ayumi miała wolny czas, często przebywała z dziewczyną i nieraz z nią trenowała. Chodziły wspólnie na obiady i dużo rozmawiały. Dziewczyna widocznie nie mogła ścierpieć tego, że Ayumi zeszła na złą drogę. Ufała jej, a ta to wszystko tylko wykorzystała. 
- TenTen, pomyśl. - Odezwała się uciekinierka, rozpoczynając role zdrajcy Konohy. Uśmiechnęła się zadziornie i oparła ręce na biodrach - Dobrze wiemy, że nie masz ze mną szans. Jeśli staniesz do walki, zginiesz. Dam ci możliwość ucieczki, bo naprawdę jestem zmęczona pościgiem - dodała, wzdychając niby to ciężko.
Młodsza shinobi miała mętlik w głowie, ręce się jej trzęsły, ale nie chciała wyjść na słabą. Podjęła decyzje, że nie okaże kobiecie strachu. Udowodni, że potrafi. I w tym też momencie, wyciągnęła zwój i przywołała shurikeny, które leciały w stronę Nakame. Ta tylko wyciągnęła miecz z pochwy, który znajdował się na jej plecach i zgrabnie, robiąc salto w tył, powybijała wszystkie małe zabawki TenTen. 
- To na mnie stanowczo za mało - skomentowała, po czym schowała miecz i wykonała pieczęć - Element Wody :  Fala Gwałtownej Wody - powiedziała, po czym wykonała odpowiedni gest i z jej ust wydobyła się gwałtowna i szybka fala, która zaatakowała dziewczynę. Ta ledwo co wykonała unik, a Ayumi nie pozwoliła jej na odpoczynek - Płomień Smoka - wymieniła nazwę kolejnego ninjutsu i tym razem z jej ust wydobył się ogień, a TenTen niestety nie zdążyła uchronić nogi, która została poparzona. Na jej twarzy pojawił się wyraźny grymas, ale nie poddawała się. 
- Jeszcze nie skończyłam - stwierdziła, sięgając po następny zwój.
- Znam wszystkie twoje techniki, paru nawet nauczyłam cię ja. Ta walka jest bezsensu, zginiesz - wzruszyła ramionami, niby to obojętnie. W głębi serca, Ayumi cierpiała. Nie chciała walczyć w taki sposób. Nie chciała też zrobić jej krzywdy, a stan nogi TenTen nie był za ciekawy. 
- Dlaczego to zrobiłaś? - spytała nagle, a po jej policzkach spłynęły łzy. Zdrajczyni wstrzymała na chwilę oddech i uważnie się jej przyglądała. Tego się spodziewała, wiedziała na co się piszę. Musi teraz wytrzymać zarzuty TenTen, jeszcze tylko troszkę. - Dlaczego chciałaś zabić hokage? Co tobą kieruje? No powiedz mi do jasnej cholery. Rano jeszcze jadłyśmy wspólnie ramen, a teraz stoję naprzeciw ciebie i próbuję powstrzymać zdrajce Konohy! - krzyknęła, zaciskając jednocześnie pięści. Ayumi była zmęczona zaistniałą sytuacją, nie mogła tego ciągnąć dalej. 
- Bo mogłam, TenTen. - Westchnęła i wyprostowała się dumnie, by wykonać następny znak. Przyszedł czas na jej kekkei genkai. - Ketsuki - powiedziała twardo, a jej tęczówki stały się całkowicie czerwone. Widziała jak krew płynie w jej żyłach i w tej chwili sprawiła, że ta krew zaczęła się gotować. Tak, Ketsuki pozwala kontrolować krew. Ayumi może kogoś tej krwi pozbawić. Może spowodować niewyobrażalny ból, lub wykrzywiać ciało człowieka. Za jej pomocą może też unieść kogoś i sterować jego ciałem. Mnóstwo możliwości daje dziewczynie krew u drugiej osoby. Dlatego jest też kuszącym kąskiem, tak jak wspominano wcześniej. Teren zapełnił krzyk TenTen. Nie kontrolowała tego, ból powodował u niej cierpienie gorsze, niżeli na torturach. Jej ręce i nogi się wykrzywiały, a plecy wygięły w spory łuk.
- Ayumi, błagam cię! To boli! - Nakama nie chciała jej zabić, ale mimo wszystko musiała sprawić wiele pozorów. Ciężko jej było słuchać krzyków i błagań dziewczyny, ale cóż mogła zrobić? Współczuła jej, tak bardzo jej współczuła. TenTen po dłuższym czasie straciła przytomność, dzięki czemu zaprzestała sprawiać jej ból. Ayumi podeszła do niej i przyłożyła dwa palce do jej tętnicy szyjnej, by wyczuć tętno. Gdy uznała, że nic jej nie będzie, ruszyła w dalszą drogę. 
Czas znaleźć Akatsuki. 

______________________________
No, oto pierwsza część. Tak,w prologu używałam pierwszej osoby, a tutaj używam trzeciej. Mam nadzieje, że was to nie zniechęca i dalej się spodoba. 
Jeśli przeczytałeś, to skomentuj. Miło wiedzieć, ze ktoś czyta twoje wypociny. Ale też każda krytyka pozwala nam się rozwijać? A w dodatku to motywuje! 
Tak więc, mam nadzieje, że jest okej.
Do zobaczonka w drugim rozdziale, który pojawi się 28.06 <3

14 komentarzy:

  1. Zazwyczaj nie komentuję blogów, bo mi się nie chce, ale przez to że jesteś początkująca zrobię wyjątek. ;p Blog jest super - bardzo podoba mi się fabuła i Twój styl pisania. Rozdział też jest fajny i będę tu często zaglądać :) Pozdrawiam i życzę weny! :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie słowa są dla mnie bardzo ważne i jeszcze motywują mnie do dalszego pisania. Cieszę się, że fabuła nie jest nudna, miałam nadzieje stworzyć coś ciekawego :)
      Również pozdrawiam! :)

      Usuń
  2. ehhh nie umiem pisać długich komentarzy, wiec napisze po prostu że zaczyna się boski i czeka m na więcej ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Piszesz fajnie, a rozdział bardzo ciekawy. Czekam z niecierpliwością na drugą część. Życzę weny. ;PP

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje bardzo! A wena zawsze się przyda i póki co, jest jej pod dostatkiem! :)

      Usuń
  4. OMG *-* Ten rozdział był mega <33 Czekam na następny rozdział z niecierpliwością i mam nadzieje , że pojawi się w wyznaczonym terminie :)) <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo radują mnie Twoje słowa. I rozdział pojawi się w wyznaczonym terminie, to na pewno, bo napisany już jest i teraz pracuje nad trzecią częścią.:)

      Usuń
  5. Masz plastyczny styl pisania - bardzo mi się podoba. W czytanych opowiadaniach zawsze zwracam szczególna uwagę na opisy (walk, otocznia itp.) i jestem pod wielkim wrażeniem tego jak zaprezentowałaś starcie Ayumi i TenTen. Swoją drogą wcale mi nie żal tej drugiej, jakoś nie specjalnie przypadła mi do gustu i przynajmniej dostała za swoje. I ten Kakashi... nie da się go przehandlować na Itasia albo chociaż Deidarę? :D Czeka mnie jeszcze zapoznanie się z treścią prologu, ale i tak z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy, bo jestem strasznie ciekawa jak Ayumi odnajdzie się w szeregach Akatsuki :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje za miłe słowa. Ciesze się, że stoczona walka dziewcząt przypadła Ci do gustu, bo nad nią skupiłam się w sumie najbardziej. Jeśli chodzi o związek Ayumi z Kakashim, powiem że ich przyszłość może nie być taka pewna. Jednak nic nie zdradzę, bo czytelnik powinien sobie z początku sam wszystko wyobrażać, prawda? :D A co do samej TenTen... szczerze mówiąc myślałam nad jedną z dziewcząt z Naruto i stwierdziłam, że ona sama jest dla mnie taka neutralna, więc idealnie się nada do tej roli. :)
      Również pozdrawiam !

      Usuń
  6. Ależ się cieszę, że na Ciebie trafiłam! A właściwie, że Ty trafiłaś na mnie, no, nieważne. Widać, że masz pomysł na to opowiadanie i jestem pod wielkim wrażeniem tego rozdziału. :)
    Akcja z Kakashim była wzruszająca. Strasznie mi szkoda Ayumi, bo gdy udała się w pościg, czułam, jak bardzo cierpi. Samotna i znienawidzona... Dobrze, że chociaż Hatake zna plany Hokage, bo gdyby jeszcze jej ukochany miał zamiar ją zabić... Wrrr!
    Walka z TenTen była bardzo dobrze opisana. Wszystko widziałam, każde zawahanie dziewczyn, czułam to, co one. Naprawdę świetnie to napisałaś, w ogóle, cały rozdział.
    Muszę przyznać, że Ayumi ma bardzo ciekawe kekkei genkai, nietypowe i niesamowicie silne. Współczułam TenTen jak cholera, to musiało okropnie boleć. :c Miałam ogromną nadzieję, że nasza główna bohaterka jej nie zabije i - ufff, na szczęście młoda to przeżyła. :)
    Jestem bardzo ciekawa momentu spotkania z Akatsuki. Czy przyjmą ją z otwartymi ramionami? Czy może jednak Ayumi będzie się wpraszać i lizać im tyłki? Nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału. :>
    Widzę też nowy szablon. ^^ Kolorystyka bardzo podobno jak poprzednio, przez co dopiero po chwili się zorientowałam, że wystąpiła jakaś zmiana. Bardzo ładny. :D
    Pozdrawiam Cię kochana. <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesze się ogromnie, ze Ci się spodobało. Sądze, że każdy by cierpiał w takiej sytuacji, nawet najbardziej odważny ninja. W dodatku postać Kakshiego w moim opowiadaniu, nawet nie byłaby w stanie jej zabić, gdyby nie znał prawdy, co raczej dało się już zauważyć przy ich krótkim rozstaniu. Nie chciałam uśmiercać TenTen, bo w końcu Ayumi nie jest osobą bez uczuć. Co do Ketsuki, to owszem. Bardzo nietypowe i potężne, ale ma też swoje słabe strony. Jednak o tym będzie później!
      Szablon i tak jest chwilowy, bo raczej pragnę czegoś innego. :D Jednak nie mam talentu do tego typu rzeczy i muszę trochę się pomęczyć z obecnym. Ale miło, ze się podoba!
      Również Cię pozdrawiam <3

      Usuń
  7. Z chęcią w wolnej chwili przeczytam <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Pięknie. Cieszę się, że wysłałaś mi do siebie link, z zainteresowaniem będę śledziła dalszy rozwój akcji. ^^ Wybacz, nie umiem komentować notek pod względem gramatycznym czy fabuły, wiem tylko, że mi się podoba i to bardzo.(on ok, umiem hejtować)
    Życzę weny i pomysłów :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Ej a ja tak lubię Kakashiego, a znając życie to oni nie będą razem ^^. Bo wiem, że sama coś wykombinujesz, aby tak nie było ;p.

    Małe ps... piszę się AMBU, czy przypadkiem nie ANBU? ;p Bo zrobiłaś to w taki sposób, że sama już się zarąbałam, jak to pisać ;p Ale ANBU chyba co?

    Walka Ayumi z TenTen fajna, chociaż ja się przyznaję bez bicia, że mam problem czytając opowiadania gdzie TenTen jest zupełnie inna niż u mnie ^^. Nie wiem dlaczego...

    Co do samego stylu to fajnie piszesz... błędy są, ale ja zawsze powtarzam, że jak przyjdzie czas na wydanie książki, oni zrobią to za Ciebie ;p. Na cholerę im się płaci nie :)? Nawet sam Stephen King przepowiedział: ". Pamiętaj, że czytelnik musi dać się uwieść historią, nie precyzją języka. " ^^ Więc co się przejmować, nie? Doch ludzi idealnych nie ma. trzeba trenować i pisać, a z tego co widzę masz smykałkę na pisarkę xD.

    Dobra nie będę pisać takich długich komentarzy... wystarczy ;p
    Idę czytać dalej :>

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy